Firma „Polskie Tulipany” Beaty i Michała Orłowskich z Kościuszkowa koło Kalisza jest jednym z trzech największych gospodarstw w Polsce uprawiających tulipany na kwiaty cięte pod osłonami. Skala produkcji jest w niej imponująca – rocznie na rynek dostarcza ok. 40 milionów sztuk kwiatów. Uprawy są w tym gospodarstwie w pełni zautomatyzowane, co przy takiej skali produkcji jest jedynym słusznym kierunkiem rozwoju. Właściciel firmy już myśli o kolejnym, nowatorskim w naszym kraju, dwupoziomowym systemie uprawy tulipanów.
Michał Orłowski wywodzi się z ogrodniczej rodziny. Jego rodzice – Elżbieta i Adam Orłowscy prowadzili gospodarstwo kwiaciarskie kojarzone przede wszystkim z produkcją róż na kwiaty cięte. Adam Orłowski przez wiele lat był prezesem Stowarzyszenia Producentów Kwiatów Róż.
Zanim jednak w asortymencie pojawiły się róże, uprawiano pomidory i goździki na kwiaty cięte. W późniejszych latach z kolei ofertę róż wzbogacono o lilie i gerbery. Na początku lat 90. ub.w. do produkcji wprowadzono tulipany.
Producent tulipanów z bagażem doświadczeń
Pan Michał, po przejęciu gospodarstwa, kontynuował produkcję róż oraz tulipanów wraz z żoną Beatą. Trzy lata temu podjęli oni jednak decyzję o wykluczeniu z uprawy róż, których produkcja przestała być opłacalna. Była to zmiana o tyle „bezbolesna”, że współpraca z marketami rozwinęła się i dała pewność zbytu tulipanów.
„Gdy 11 lat temu zaczynaliśmy współpracę z sieciami, produkowaliśmy ok. 3–4 mln sztuk tulipanów rocznie. Odbiorca ten okazał się na tyle pewny i przewidywalny, że z roku na rok zwiększaliśmy skalę upraw, aż do obecnych 40 mln kwiatów rocznie. Wiedzieliśmy, że jeśli nie będziemy się rozwijać, nasze miejsce zajmie ktoś inny” – informuje M. Orłowski.

Kwiaty w firmie „Polskie Tulipany” uprawia się w szklarniach Venlo o łącznej powierzchni 1,8 ha. Są to trzy niezależne obiekty (podzielone na część „wzrostu” i „zbioru”). Częściami wspólnymi dwóch z nich są łącznik – w nim odbywa się maszynowe sortowanie i pakowanie kwiatów – oraz system transportu. Ten drugi można zaliczyć do najnowocześniejszych w Polsce, o czym będzie w dalszej części artykułu.
Pędzenie tulipanów
Tulipany pędzone są przez większą część roku. Gotowy towar dostarcza się od połowy września do końca maja. Cebule na najwcześniejsze terminy pędzenia pochodzą z Nowej Zelandii, choć – tak jak pozostałe – dostarcza je do gospodarstwa kilku holenderskich producentów.
„Zamawiamy cebule u nich bezpośrednio, bo ma to wpływ na cenę końcową. U kilku, bo musimy mieć pewność dostaw” – tłumaczy pan Michał, dodając, że i takie „zabezpieczanie się” nie gwarantuje braku problemów.

Do pędzenia przeznacza się cebule o obwodzie co najmniej 11–12 cm, ale przede wszystkim te „12+”.
„Tylko z takich można uzyskać wysokiej jakości kwiaty cięte. I tym wygrywamy póki co konkurencję z Holendrami – jakością, a tej oczekują polscy kupcy” – stwierdza M. Orłowski.
Preparowanie cebul na konkretny termin zleca się firmom holenderskim. Jednocześnie termin ten dostosowuje się do planowanej daty wystawienia skrzynek z ukorzenionymi cebulami do pędzenia w szklarni. Dzięki temu dostarczone do gospodarstwa cebule (w sezonie dostawy odbywają się mniej więcej raz w tygodniu) po posadzeniu w skrzynkach ukorzeniają się w chłodni tylko 2–3 tygodnie (w temperaturze 7°C). To nie tylko skraca cykl produkcji, ale i pozwala zaoszczędzić miejsce w chłodni (komory mają łączną kubaturę 5000 m3). Oszczędza się też energię elektryczną konieczną do utrzymania w nich niskiej temperatury.
Uprawa hydroponiczna tulipanów
Tulipany w gospodarstwie „Polskie Tulipany” uprawia się hydroponicznie. Jedynie na najwcześniejsze terminy pędzenia cebule nowozelandzkie sadzi się w podłożu.
W każdej skrzynce, ze specjalnymi wypustkami, mieści się maksymalnie 100 cebul. W czasie uprawy dostarcza się im pożywkę sporządzoną z nawozów pojedynczych – saletry wapniowej, chlorku wapnia i saletry potasowej.

Do utrzymania właściwego pH roztworu wykorzystuje się kwas azotowy. Czas produkcji zależy od odmiany, ale i terminu pędzenia. Najdłuższy jest na początku sezonu, kiedy od momentu umieszczenia cebul w skrzynkach do uzyskania kwiatów ciętych mijają ok. 2 miesiące (dla porównania – produkcja w podłożu zajmuje 3,5 miesiąca).
W styczniu, lutym i marcu tulipany potrzebują ok. 3 tygodni, natomiast w kwietniu i maju już w ciągu tygodnia można uzyskać produkt handlowy.
Wyposażenie szklarni
Na wysokości ok. 60 cm nad skrzynkami zawieszone są rury ogrzewania wegetacyjnego (utrzymuje się temperaturę ok. 16°C). Drugim źródłem ciepła są rury na bocznych ścianach. Obiekty ogrzewane są piecem na miał.
Ważnym elementem wyposażenia obiektów są wentylatory, które wyrównują temperaturę w szklarni oraz zapewniają dobrą cyrkulację powietrza. Dzięki temu wokół roślin nie panuje zbyt duża wilgotność względna powietrza, która przyczynia się do rozwoju szarej pleśni.
Szklarnie wyposażone są w poziomą kurtynę cieniująco-termoizolacyjną oraz boczne pionowe – od wschodniej strony obiektu.

Jak podkreśla ogrodnik, 90% sukcesu uprawy hydroponicznej, to higiena uprawy. W tej metodzie unika się chorób odglebowych, ale pojawiają się inne problemy ze zdrowotnością, np. może pojawić się zgnilizna wywoływana przez grzyby z rodzaju Pythium, uszkadzająca korzenie roślin.
Dodatkowym utrudnieniem w produkcji hydroponicznej jest łatwość wnikania patogenów do cebul, które uszkadzane są podczas osadzania na bolcach w skrzynkach do uprawy. Dlatego dezynfekcja obiektów i sprzętu stawiana jest w tym gospodarstwie na pierwszym planie. Przed użyciem każda skrzynka do uprawy dezynfekowana jest trzykrotnie.
„Niektórzy twierdzą, że za dużo, ale jestem zdania, że utrata części produkcji i relacji z klientem kosztuje znacznie więcej” – stwierdza M. Orłowski.
Odmiany
W ciągu całego sezonu produkuje się ok. 80 odmian tulipana. Wynika to nie tylko z preferencji rynku, ale i przydatności poszczególnych odmian do pędzenia w poszczególnych terminach.
Największy udział (30%) ma niezmiennie ‘Strong Gold’. Odmiana ta charakteryzuje się bardzo dobrą trwałością, sztywnymi pędami i dużymi, żółtymi kwiatami. Największy popyt odnotowuje się na nią w okresie Wielkanocy, wówczas produkuje się jej ok. 5–6 mln szt.

Wśród czerwono kwitnących odmian w ofercie można znaleźć m.in. Strong Love®, Strong Power®, Strong Fire®, Red Gold®, Surrender®.
Na rynku kwiatów widać większe zainteresowanie odmianami pełnymi – choć akurat nie w sprzedaży w marketach, bo takie tulipany są droższe. Wyższa cena wynika z droższych o 20–30% cebul. Wśród nich w gospodarstwie w Kościuszkowie produkuje się: Flash Point® (różowa z jaśniejszymi przebarwieniami), Avant Garde® (kremowa), Columbus® (różowa z kremowym obrzeżeniem listków okwiatu), ‘Monte Carlo’ i ‘Monsella’ (obie żółte, u drugiej z nich kwiaty z czerwonymi smugami).
Co roku do oferty wprowadza się są nowości, które najpierw testuje się na mniejszą skalę – nie wszystkie odmiany okazują się przydatne do uprawy hydroponicznej.
Automatyzacja to krok w przyszłość
Zwiększenie skali produkcji w gospodarstwie „Polskie Tulipany” – 10-krotnie w ciągu 10 lat – wiązało się z wprowadzeniem automatyzacji do produkcji.
„Bez inwestowania w maszyny i nowoczesne technologie rozwój naszej firmy nie byłby tak dynamiczny i efektywny. Jeśli ktoś myśli przyszłościowo o intensyfikacji upraw, automatyzacja jest koniecznością, a nie alternatywą” – podkreśla M. Orłowski.
Maksymalne wykorzystanie powierzchni obiektów możliwe jest dzięki systemowi transportu wewnętrznego – uprawie roślin na mobilnych stołach–kontenerach (firmy Bosman Van Zaal).
Mają one ażurową konstrukcję, przystosowaną do ustawiania na nich skrzynek do uprawy hydroponicznej tulipanów.

Do ich prawidłowego użytkowania niezbędny jest program logistyczny zarządzający ich umiejscowieniem w obiektach i sterujący całym systemem produkcji (jednocześnie w szklarniach jest ok. 40 tys. skrzynek z tulipanami!).
W Kościuszkowie wykorzystywane jest oprogramowanie ISAL z firmy Indigo Logistics B.V., które, zdaniem właściciela, dobrze spełnia swoją funkcję. Na ekranie komputera wyświetlane są wszystkie informacje, m.in. który stół został zabrany z części „wzrostu” do „zbioru”, na który została podana pożywka, który został przetransportowany do zbioru kwiatów ciętych itp.
Transport i robotyka
System transportu wewnętrznego stołów i program logistyczny to nie wszystkie udogodnienia w gospodarstwie „Polskie Tulipany”. Ostatnią inwestycją jest robot do odbierania skrzynek ze stołów i ich paletyzowania oraz – w drugą stronę – do rozstawiania na stołach. Co ważne powstał on w polskiej firmie Domasz Robotics. Jej inżynierowie, wsłuchując się w oczekiwania M. Orłowskiego, stworzyli urządzenie na miarę światowych producentów robotów. Ramię urządzenia pochodzi z firmy Kawasaki.
„Postawiłem na polską myśl techniczną i to była dobra decyzja. Dzięki temu rozwiązaniu udało się usprawnić tę żmudną czynność – robot rozstawia lub zestawia 200 skrzynek na godzinę, co było nie do osiągnięcia przez człowieka” – konkluduje M. Orłowski, dodając, że dodatkową zaletą wyboru firmy jest szybki serwis.

„To ma ogromne znaczenie przy takiej produkcji jak nasza. Nie możemy pozwolić sobie na przestoje. O ile w firmie Bosman Van Zaal też mamy możliwość szybkiego serwisu on-line, to jest to przydatne w wypadku niewielkich awarii, możliwych do naprawienia przez system. Jeśli przydarzyłoby się coś większego, trzeba czekać na przyjazd ekipy z Holandii, nawet kilka dni. W wypadku awarii robota możemy liczyć na szybką reakcję producenta” – stwierdza ogrodnik. Firma Domasz Robotics dostarczyła też system przenośników współpracujących z robotem.
Zbiór i konfekcjonowanie tulipanów
Skrzynki z gotowymi do zbioru tulipanami transportuje się z całymi stołami do roboczej części szklarni, w której znajdują się linie do sortowania Quality Buncher z firmy Havatec.
Kwiaty wyciąga się ze skrzynek z cebulami i układa na taśmociągu, na którym transportuje się je do maszyny obcinającej cebule (te opadają na kolejny taśmociąg, którym kierowane są do kontenera i wywożone na kompost). Następnie pracownicy układają kwiaty cięte na taśmociągu w odpowiedniej pozycji określającej długość pędu (ułatwia to znacznik laserowy). Kolejna maszyna przycina je na zadaną długość i grupuje w pęczki (w zależności od wytycznych odbiorcy, najczęściej po 7 lub 15 sztuk). Następnie odbierane są przez pracowników i umieszczane w rękawach foliowych, a potem wstawiane do pojemników z wodą.

„Wykorzystywane przez nas maszyny są bardzo wydajne i znacznie przyspieszają pracę. W sumie dysponujemy sześcioma liniami Havatec, wydajność każdej wynosi ok. 5 tys. kwiatów/godzinę” – informuje ogrodnik.
Kwiaty pakuje się do opakowań foliowych z różnym nadrukiem, w zależności od oczekiwań klienta. Na nadruku może być logotyp klienta, ale też oznaczenie „Produkt polski”, niektóre sieci wymagają natomiast etykiety z danymi producenta.
Producent tulipanów przyznaje – sieci supermarketów to pewny odbiorca
Niemal cała produkcja (98%) tulipanów z tego gospodarstwa znajduje nabywców za pośrednictwem sieci supermarketów.
„Odbiorca ten w dużym stopniu przyczynił się nie tylko do rozwoju naszej firmy, ale – trzeba to przyznać – zmienił na plus dla całej branży zwyczaje zakupowe Polaków. Skoro markety sprzedają średnio 95% dostarczonego przez nas towaru, świadczy to o tym, że w koszyku zakupowym, obok pieczywa, nabiału i innych podstawowych produktów, ląduje też bukiet tulipanów” – stwierdza pan Michał.
Producent dodaje, że markety są pewnym odbiorcą – on już w czerwcu wie, ile i za ile sprzeda tulipanów przez cały sezon pędzenia. Nawet w czasie pandemii klient ten zachował się dżentelmeńsko i gospodarstwo nie poniosło strat.
„Dostarczamy tam kwiaty bez względu na pogodę. Handel giełdowy czy detaliczny w kwiaciarniach w czasie kiepskiej aury, np. mrozu, zamiera. Klienci sieci kupują kwiaty bez względu na warunki” – ocenia producent z Kościuszkowa.

„Rynek tulipanów rządzi się podobnymi prawami co inne kwiaty cięte – są kupowane w większych ilościach w pewnych okresach roku czy dniach związanych ze świętami (Dzień Babci, Dzień Dziadka, walentynki, Dzień Kobiet, Wielkanoc), ale nie są kojarzone z tymi okazjami, tylko raczej nabywane dla przyjemności. Większy popyt na nie widzimy od końca grudnia. Pokuszę się o stwierdzenie, że tulipany są najchętniej kupowanymi kwiatami w Polsce. Są stosunkowo niedrogie, trwałe i dają swoimi różnorodnymi kwiatami radość i nadzieję nawet w najciemniejszych okresach roku. Dlatego są tak chętnie kupowane” – ocenia pan Michał.
Producent tulipanów nie stawia kropki nad „i”
„Jeśli sieci marketów będą się w Polsce rozwijać, my z nimi. Ale nie będzie to już znaczne zwiększenie produkcji” – informuje ogrodnik.
M. Orłowski myśli o budowie w części szklarni dodatkowego piętra stołów, które znajdowałoby się około 2 m nad tymi istniejącymi.
„Nie obawiam się spadku jakości, bo stoły byłyby przemieszczane, poza tym na dolnym poziomie znajdowałyby się skrzynki z roślinami na początkowym etapie wzrostu, a tulipany byłyby tam doświetlane” – stwierdza producent.
Gospodarstwo „Polskie Tulipany” już osiągnęło znakomity poziom, co jest efektem inwestycji dokonywanych przez jego właścicieli w przemyślany sposób i dobrze obranej ścieżki rozwoju. Jego pozycja na rynku jest niezagrożona. Wciąż jednak jest to firma z potencjałem i jej właściciele nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.