Polskie kwiaciarnie zagrożone dobrą koniunkturą sprzedaży kwiatów. O co chodzi?

Kwiaciarnie i bukiet z kwiatów zółtych
Fot. I. Stelmasiewicz

Polacy kupują coraz więcej kwiatów, jednak polskie kwiaciarnie mogą być zagrożone likwidacją. Jak to możliwe? Plany holenderskich sprzedawców co do polskiego rynku mogą mieć właśnie taki skutek dla polskich florystów. A wszystko to przez rozwijający się dynamicznie rynek w Polsce. 

W jednym z warszawskich supermarketów odbywa się właśnie badanie rynku. Jeden z holenderskich sprzedawców kwiatów i bukietów planuje wejść na polski rynek. Jak sami przyznają, ich plany wyglądają bardzo obiecująco. Sprzedaż ich bukietów podczas walentynek była bardzo zadowalająca.

Holenderski pomysł na biznes w Polsce

Ich pomysł na sprzedaż kwiatów w Polsce opiera się na następującym założeniu: do kwiaciarni klient udaje się już z silnie wykształconą potrzebą zakupową. Czyli klient idzie, by kupić kwiaty i najczęściej kupuje.

Jednak pozostaje jeszcze dużo liczniejsza kategoria klientów, którzy nie mają takiej potrzeby zakupowej. Czyli nie myślą o zakupie kwiatów. Jednak potrzeba ich kupna pojawia się pod wpływem chwili. Tę potrzebę można też wywołać w potencjalnym kliencie.

Supermarkety — nowy kanał sprzedaży

W taki sposób właśnie kwiaty i rośliny ozdobne sprzedają na przykład supermarkety. Niewiele osób idzie do supermarketu, by kupić kwiaty. Najczęściej są to inne produkty. Kwiaty jednak są, przyciągają uwagę i u pewnej części klientów pojawia się chęć ich zakupu. Czy to dla siebie, czy też dla kogoś. Z okazji lub bez. Na pewno przy okazji zakupów, najczęściej spożywczych. Klient odwiedza sklep i może w nim kupić kwiaty. Nie musi już iść do kwiaciarni. Pakuje je razem z zakupami do samochodu i oszczędza czas.

Supermarket. Widok z góry na dział owoców i warzyw
Już niedługo supermarkety w Polsce mogą konkuować z kwiaciarniami sprzedając dobrej jakości bukiety.  Fot. Pixabay

Holenderscy sprzedawcy chcą właśnie wejść w tę niszę rynkową. Zauważyli jednak, że o ile kwiaty oferowane w kwiaciarniach są wysokiej jakości, to te w marketach i sklepach wielkopowierzchniowych już niekoniecznie. Te są tanie, ale o wysokiej jakości trudno mówić. Te tanie kwiaty znajdują swoich nabywców, jednak pomysł Holendrów jest taki, by równolegle do tamtych niedrogich kwiatów, oferować gotowe bukiety droższe, ale o wyższej jakości.

Nowe trendy marketingowe — nowe oczekiwania klientów

Jednym słowem chcą zaoferować jakość kwiaciarni w dużo dogodniejszym miejscu dla klienta — podczas zakupów. Jednocześnie chcą poszerzyć bazę klientów o takich, którzy decyzję o zakupie kwiatów podejmują pod wpływem chwili. Bez okazji. Lub przypominając sobie – widząc kwiaty – o jakiejś okazji.

Jest to plan marketingowy zupełnie zgodny z nowymi trendami w sprzedaży kwiatów i roślin ozdobnych. Te rośliny mają być „wszędzie” i być dostępne niemal przez całą dobę. A w przypadku kwiatomatów dosłownie przez całą dobę. Dostępność kwiatów ma powodować kupowanie ich pod wpływem chwili.

Polacy kupują dużo kwiatów pomimo wzrostu kosztów życia

Co skłoniło Holendrów do zainteresowania się polskim rynkiem? Statystyka i badania rynkowe. Okazuje się, że pomimo wysokiej inflacji (Holendrzy podają, że w ciągu 2 lat sumarycznie ceny w Polsce są o 40% wyższe) Polska importuje nawet więcej kwiatów z Holandii. W porównaniu z rokiem 2022 w 2023 r. kupiliśmy ich o 1,1% więcej. Co wśród 10 największych importerów jest ewenementem, bo w 8 na 10 przypadków ten import zmalał — czasem bardzo.

Bukiet kwiatów w skład którego wchodzą róże, gerbery, gożdziki i rośliny ozdobne
Polacy nie oszczędzają na kwiatach ciętych. To sprawia, że jesteśmy atrakcyjnym rynkiem. Fot. K. Burek

Co więcej, Polacy wcale nie ograniczyli drastycznie zakupów kwiatów i roślin ozdobnych. Pomimo że nie są to dobra pierwszej potrzeby, kwiaty sprzedają się nadal dobrze. Walentynki, Dzień Matki, Dzień Kobiet, to mocne punkty sprzedaży. A i ciągle popularne obchodzenie w Polsce imienin to dodatkowe okazje do zakupów.

To wszystko powoduje, że Holendrzy z dużą dozą optymizmu wchodzą na nasz duży i dobrze rozwijający się rynek.

Optymizm Holendrów

Zamierzają oferować to samo co kwiaciarnie. Atrakcyjne bukiety. Estetycznie opakowane. Nadające się na większość okazji dla większości nawet wymagających klientów. Przy niższych kosztach prowadzenia takiej sprzedaży (niższe koszty stoiska z kwiatami w supermarkecie niż koszty prowadzenia kwiaciarni) nietrudno prognozować, że cena bukietu tez będzie konkurencyjna.

Polskie kwiaciarnie zagrożone

To może zagrozić polskim kwiaciarniom. Przyznają to też sami Holendrzy. Widzą, że ich działalność na polskim rynku zmieni jego charakter. Sprzedaż bukietów dobrej jakości w dobrej cenie przeniesie się do supermarketów. Miejsc dłużej otwartych, z miejscami parkingowymi i bogatą ofertą, która może uzupełnić kwietny podarunek (alkohole, słodycze, upominki, vouchery, itp.)

Bukiet kwiatów składający się ze słoneczników i zielonych liści
Atrakcyjne bukiety mogą przstać być jedynie domeną kwiaciarni. Co na to kwiaciarnie? Fot. K. Burek

Według Holendrów, kwiaciarni ma polskim rynku jest w tym momencie za dużo i ich liczba spadnie właśnie za sprawą nowego kanału sprzedaży. O ile się ten kanał sprawdzi, przyjmie i o ile kwiaciarze nie dostosują się do zmieniających warunków, jakie narzuci im ta konkurencja i zmieniający się rynek.

Brak postów do wyświetlenia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.