Skutki lutowych wichur w 2022 r.

Uszkodzony przez wiatr tunel w gospodarstwie kwiaciarskim, fot. Ł. Krystkowiak

Już od początku roku doświadczamy bardzo dynamicznej pogody, związanej z niżami powodującymi bardzo aktywną cyrkulacją sferową. W styczniu w wielu rejonach Polski odnotowano pierwsze w tym roku burze – te jednak nie miały tak poważnych konsekwencji jak niszczycielska siła wiatru. Przetaczające się przez nasz kraj orkany wywołały bardzo dużo strat – jak podał Andrzej Bartkowiak, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, w ciągu pięciu dni w ubiegłym tygodniu strażacy interweniowali rekordowo często, bo aż 50 tys. razy. Wichury nie oszczędziły też producentów roślin ozdobnych – zarówno pod względem bezpośrednich zniszczeń, jak i przerw w dostawach prądu.

Wiatr ma niszczycielską siłę już wtedy, gdy jego porywy przekroczą prędkość 70 km/h – na lądzie jest to wichura, a na morzu szaleje sztorm. Znaczące zniszczenia powoduje wiat wiejący z prędkością 90 km/h. W ubiegłym tygodniu najsilniej wiało m.in. nad morzem (woj. zachodnio-pomorskie, pomorskie) i w górach, ale duże zniszczenia w uprawach roślin ozdobnych odnotowano też w województwach kujawsko-pomorskim oraz wielkopolskim. Wichura dotknęła jednak też wiele innych rejonów kraju.
Skutki wiatru, który w porywach osiągał prędkość 120 km/h, odczuła m.in. Monika Fryziak, która prowadzi z mężem gospodarstwo kwiaciarskie w woj. kujawsko-pomorskim. Cała noc z piątku na sobotę (18/19.02) była nieprzespana, wichura wzmagała się trzykrotnie – najpierw ok. godz. 22, potem ok. godz. 3 nad ranem, a jak wydawało się, że niż odchodzi i powinno się wszystko uspokajać – ok. godz. 10 wichura uderzyła ponownie. Siła wiatru była tak ogromna, że całkowicie zerwała folię z jednego tunelu. W jednej ze szklarni straciliśmy też kilka szyb, ale na szczęście nikomu nic się nie stało – w czasie takiej pogody nie wchodzimy do szklarni, choćby nie wiem co się działo – poinformowała producentka dodając, że szczęściem w nieszczęściu było to, że konstrukcja obiektu pozostała nienaruszona. Tunel nie był jeszcze wypełniony roślinami, więc nie odnotowano strat w produkcji. Folia – bardzo dobrej jakości, o wysokich parametrach, 9-sezonowa, była wymieniana w tym obiekcie raptem rok temu. Wichura jak widać nie wybiera – konstatuje p. Monika informując, że w takich sytuacjach doskwiera brak ofert ubezpieczenia obiektów i upraw znajdujących się w tunelach foliowych. Od lat ubezpieczamy szklarnie w PZU, natomiast dotychczas nie udało nam się ubezpieczyć tuneli foliowych. To potwierdza, że system ubezpieczeń nie jest dostosowany do ogrodników z branży kwiaciarskiej i jesteśmy dla nich nieznanym, trudnym do wyceny rynkiem – stwierdza M. Fryziak.

uszkodzony tunel
fot. M. Fryziak
fot. M. Fryziak
fot. M. Fryziak
fot. M. Fryziak

Gospodarstwo kwiaciarskie Łukasza Krystkowiaka z powiatu gnieźnieńskiego, oferującego rośliny balkonowo-rabatowe, wichury nawiedziły już na początku stycznia i wówczas wyrządziły szkody zrywając folię z jednego tunelu (7 x 30 m), w których produkowano bratki ogrodowe. Folia miała pięć sezonów. Zaczynające się rozwijać kwiaty bratków, pozostawione chwilowo bez osłony, pod wpływem deszczu i silnego wiatru uszkodziły się w różnym stopniu, ale rośliny zregenerowały się po przeniesieniu pod inne osłony i będą stanowiły wartościowy towar handlowy.
Właścicielom gospodarstwa Ogrodnictwo Gostchorze w woj. lubuskim także nie brakowało dawki stresu w ostatni weekend. Na szczęście wiatr nie uszkodził tuneli (dwa dwunawowe obiekty z podwójną warstwą folii i poduszką powietrzną między nimi), ale brak w dostawie prądu wymusił użycie agregatu do pompowania osłon. Bez szwanku przetrwały też tunele wolnostojące, pokryte pojedynczą warstwą folii. Siła wiatru najbardziej była jednak widoczna na kontenerowniach (dwie o wymiarach 10 x 35 m), z których wichura zerwała agrotkaninę i poniosła aż za ogrodzenie. Agrotkanina była dobrze naciągnięta, przymocowana do gruntu szpilkami z drutu stalowego o średnicy 6 mm i długości 35-40 cm, wbitymi co 2 m i na zimę – kiedy kontenerownia nie jest wykorzystana (produkowane są na niej byliny letnie) – przykryta gęsto drewnianymi paletami, zwłaszcza na łączeniach pasów tkaniny i na brzegach zagonów. Wiatr poradził sobie z naszymi zabezpieczeniami i zrolował agrotkaninę razem z paletami – poinformował pan Radosław. W części gospodarstwa wiatr wyrwał z podłoża niektóre trawy ozdobne, posadzone do doniczek w poprzednim sezonie. Drugą kontenerownię, na której produkowane są byliny wiosenne (skalnice, floksy, żagwiny), na szczęście wichura oszczędziła.

fot. Ogrodnictwo Gostchorze
fot. Ogrodnictwo Gostchorze
fot. Ogrodnictwo Gostchorze
fot. Ogrodnictwo Gostchorze

Wichury dotarły także do woj.  lubelskiego.  W gospodarstwie Iwony Pawlonki-Janeczek wiatr z soboty na niedzielę zerwał folię z jednego tunelu, w którym znajdowały się byliny. Na szczęście rośliny nie zostały uszkodzone. Folia, którym przykryta była konstrukcja foliowa, miała raptem jeden sezon.

Strat w gospodarstwach kwiaciarskich z pewnością jest dużo więcej. Szczęściem w nieszczęściu było to, że nikt z ludzi nie odniósł obrażeń, a czas wichur minął się w wielu wypadkach z produkcją – rośliny balkonowo-rabatowe w opisanych gospodarstwach nie były jeszcze posadzone, a bylinom, w formie jeszcze uśpionej, chwilowy brak osłon nie zaszkodził. Niewątpliwie straty zostały poniesione, a stresu związanego z silnymi porywami wiatru trudno się będzie szybko pozbyć. Jak podał 21 lutego br. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, to nie koniec gwałtownych zjawisk atmosferycznych, bo przed nami spotkanie z kolejnym niżem, nazwanym Bibi.

Brak postów do wyświetlenia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.