Według danych Centralnego Inspektoratu Inspekcji Nasiennej z 1998 r., wzrasta w Polsce produkcja sadowniczego materiału szkółkarskiego wolnego od wirusów. Zmienia się także, na korzyść, sytuacja w doborze odmian i podkładek.
Krajowe sadownicze szkółkarstwo jest jednak nadal bardzo silnie rozdrobnione (aż 65% zajmuje powierzchnię nie większą niż 0,5 ha — patrz „Szkółkarstwo” 1/99) i mniej wydajne w porównaniu z tego typu gospodarstwami w Holandii, Belgii czy Niemczech. Niskie koszty robocizny oraz obfite zasoby (jeszcze) taniej ziemi w Polsce mogą być zbyt słabym atutem w konfrontacji z wysokim poziomem intensywności i jakości produkcji oraz szybko postępującej koncentracji i specjalizacji szkółek sadowniczych w krajach Unii Europejskiej. Nasuwa się zatem pytanie, które nasze gospodarstwa będą miały największe szanse sprostania zachodnioeuropejskiej konkurencji po wejściu Polski do UE.
Właściwy dobór podkładek, gatunków i odmian
Nawet najlepsze jakościowo drzewka trudno sprzedać, jeśli nie są atrakcyjne pod względem gatunku lub odmiany. Zbyt i korzystną cenę na materiał szkółkarski gwarantuje dobra cena na owoce danego gatunku czy odmiany. Jest to zasada powszechnie znana i rzecz w tym, by przewidzieć, w jakich latach produkcja owoców określonego gatunku będzie opłacalna.
W obrębie każdego gatunku może występować duże zróżnicowanie popytu na drzewka poszczególnych odmian. Wyraźnie widać, że niektóre odmiany sprzedaje się łatwiej, inne zaś trudniej albo wcale. W sezonie 1998/99 nie było problemów ze zbytem drzewek jabłoni odmian: Szampion (fot.), Jonagold i jego mutantów, Elisa, Rubin, Golden Delicious (zwłaszcza Golden Delicious Reinders), Early Geneva czy Delikates. Trudno natomiast sprzedawały się Lobo, Cortland czy Elstar (produkcja owoców jest trudna), Lodel i Idared. Spośród jabłoni szczególnie poszukiwano drzewek na podkładkach karłowych, zwłaszcza na M 9. Jest to zasadnicza zmiana w porównaniu z poprzednimi latami, kiedy największym wzięciem cieszył się materiał na podkładkach półkarłowych.
Bardzo poszukiwano drzewek wiśni, szczególnie Łutówki, która jest zdecydowanie najlepszą odmianą do sadów towarowych. Również czereśnia, a zwłaszcza jej nowe odmiany, takie jak Kordia, Regina czy Octavia, cieszyły się dużym zainteresowaniem na rynku szkółkarskim. Gatunek ten przeżywa swój renesans. Drzewka nowych odmian śliw tolerancyjnych wobec szarki i o atrakcyjnych owocach (Herman, Cacanska Rana, Cacanska Lepotica, Valor, Valjevka, President) również znajdowały nabywców. Mimo wysokich cen krzewów agrestu, porzeczek czarnych i sadzonek truskawek popyt na te rośliny przewyższył podaż. Szczególnie duży był deficyt w przypadku agrestu.
Struktura gospodarstw
Największe szanse opłacalnej, sadowniczej produkcji szkółkarskiej będą miały niewątpliwie gospodarstwa wysoce specjalistyczne i bardzo wydajne, uzyskujące 25–30 tys. drzewek najlepszej jakości z 1 ha (przy wysadzeniu 30–35 tys. podkładek/ha). Specjalizacja sprzyja podnoszeniu kwalifikacji szkółkarzy oraz przyczynia się do uzyskania lepszych wyników produkcyjnych i ekonomicznych. Dzieje się tak, ponieważ poprawia się organizacja pracy, wzrasta wydajność i zwiększa się jakość uzyskiwanego materiału nasadzeniowego. Lepiej wykorzystane są też środki produkcji. Trudno określić optymalną wielkość produkcji. Wydaje się, że rację bytu będą miały zarówno duże szkółki, wytwarzające co najmniej 100 tysięcy drzewek rocznie, wyspecjalizowane w oferowaniu materiału nasadzeniowego jednego gatunku (np. jabłoni), jak również mniejsze gospodarstwa produkujące tzw. „galanterię szkółkarską”, czyli drzewka różnych gatunków i odmian. Ta pierwsza grupa będzie nastawiona na odbiorców hurtowych i eksport, natomiast druga — głównie na sprzedaż detaliczną.
W wyniku obserwacji czynionych przez kilka ostatnich lat w województwie lubelskim stwierdzono bardzo wyraźną tendencję do znacznego powiększania produkcji w poszczególnych szkółkach i do zawężania specjalizacji w tych gospodarstwach. Jest to niewątpliwie korzystne dla ich właścicieli. Szkółkarze, którzy jeszcze kilka lat temu produkowali około 50 tysięcy drzewek rocznie, obecnie wytwarzają ich już 100 tysięcy sztuk. Są również gospodarstwa, w których założono duże nowe mateczniki ze statusem WW. Zapewni to większą konkurencyjność polskiego materiału szkółkarskiego na rynkach zagranicznych. W przyszłości część z tych gospodarstw będzie się zapewne specjalizować właśnie w produkcji podkładek.
Warunki klimatyczne i glebowe
W badaniach prowadzonych przed laty na AR w Lublinie, pod kierunkiem profesora Eberharda Makosza stwierdzono, że sprzyjające warunki klimatyczne, szczególnie wysoka temperatura w okresie wegetacji (zwłaszcza od maja do lipca), oraz dobra jakość gleb mają decydujący wpływ na jakość uzyskanego materiału nasadzeniowego. Na przykład w Belgii ogromna większość szkółek sadowniczych znajduje się w jednej gminie o korzystnych dla takich upraw warunkach klimatycznych i glebowych. Produkcja materiału owocowego jest więc tam silnie zrejonizowana. W Polsce najwięcej szkółek sadowniczych zlokalizowane jest w województwie łódzkim, wielkopolskim i lubelskim. Natomiast najkorzystniejsze warunki klimatyczno-glebowe dla tych upraw znajdują się na Lubelszczyźnie i w okolicach Sandomierza. W tych rejonach znacznie łatwiej i taniej można uzyskać okulanty wysokiej jakości.
W związku z tym, że nie powinno się produkować drzewek owocowych na terenie, gdzie już kiedyś znajdowała się szkółka sadownicza, ogromna większość gospodarstw musi dzierżawić ziemię. W niektórych rejonach, zwłaszcza tam, gdzie jest dużo upraw sadowniczych, stanowi to duży problem, bo trudno wyszukać odpowiednie tereny pod szkółki. Pewne gospodarstwa, które nie mogą znaleźć do tego celu ziemi, przestawiają się na produkcję podkładek (drzewka produkuje się 2–3 lata, a eksploatacja matecznika trwa wielokrotnie dłużej). W przyszłości nieuniknione będzie poszukiwanie do wydzierżawienia pól znacznie oddalonych od siedziby szkółki. Przyczyni się to do zmian w organizacji produkcji, wpłynie na zwiększenie kosztów uzyskania drzewek.
Kto więc ma szansę?
Zdecydowanie największą szansę na opłacalną produkcję drzewek i krzewów owocowych mają duże, specjalistyczne szkółki, zlokalizowane w rejonach o najkorzystniejszych warunkach glebowo-klimatycznych i wytwarzające wysokiej jakości materiał gatunków oraz odmian poszukiwanych na rynku. Takie gospodarstwa nie muszą się obawiać o zbyt wyprodukowanych drzewek i z pewnością sprostają konkurencji ze strony dużych szkółek zachodnioeuropejskich. Właściciele mniejszych szkółek powinni natomiast łączyć się w grupy producenckie. Tylko wtedy będzie ich stać na kosztowne inwestycje, np. chłodnie, które stają się niezbędnym elementem gospodarstwa szkółkarskiego.