Tematem przewodnim tegorocznych międzynarodowych targów szkółkarskich Plantarium, które — jak zwykle — odbyły się w sierpniu, w holenderskim miasteczku Boskoop, był handel elektroniczny (e-commerce). Internet, rewolucjonizując komunikowanie się ludzi i zdobywanie informacji, stał się zarazem medium, które ułatwia i potania wymianę towarową. Wprawdzie w odniesieniu do szkółkarstwa wciąż jeszcze w dziedzinie handlu raczkuje, ale z miesiąca na miesiąc przybywa na świecie, zwłaszcza za Oceanem, sprzedawców oferujących „elektroniczne” krzewy, drzewa, byliny oraz zwiększa się grono „komputerowych” nabywców takich produktów.
Szkółkarze tradycjonalistami?
Specyficzne możliwości Internetu demonstrowało podczas Plantarium '2000 kilkunastu wystawców, którzy specjalizują się w usługach dla ogrodniczej branży. Firmy te zgromadzono w jednym miejscu, nazwanym „Internet Plaza” (fot. 1), i spodziewano się tam tłumów. Jednak zainteresowanie zwiedzających, których w sumie na targi przybyło prawie 15 tysięcy, tą częścią Plantarium okazało się mniejsze niż pozostałymi, tradycyjnymi stoiskami. Od „internetowych” wystawców można się było natomiast dowiedzieć, że z reguły ich doświadczenia dotyczące handlu elektronicznego w szkółkarskiej branży są niewielkie, mają natomiast za sobą praktykę w tego typu obrocie kwiatami czy roślinami doniczkowymi. Niektórzy twierdzili, że szkółkarze są bardziej konserwatywni niż inni producenci — stąd to „zapóźnienie”.
Nie wszyscy zresztą producenci kojarzą Internet z możliwością powszechnej wymiany towarowej za jego pośrednictwem. Raczej oswoili się z najpopularniejszą funkcją sieci, czyli pocztą elektroniczną (e-mail może być jednak zaledwie elementem e-commerce). Drugi krok to zainstalowanie w cyberprzestrzeni swojej strony www, coraz częściej zastępującej lub uzupełniającej tradycyjny katalog firmowy. Internet daje szansę przedstawienia wszystkiego tego, co drukowany folder, a przy tym pozwala dowolnie często dokonywać zmian w ofercie. Podkreśla się wręcz, że aby strona www nie stała się antyreklamą, powinna być regularnie aktualizowana i uatrakcyjniana. Serfujący po sieci nie wracają bowiem tam, gdzie nic się nie zmienia. Warto dodać, że spośród około 270 wystawców tegorocznego Plantarium prawie stu posiada swoje witryny internetowe.
Trzeci krok to właściwy handel elektroniczny (system interaktywny), czyli umożliwienie klientowi dokonania transakcji na odległość, bez angażowania sprzedawcy. W tym celu szkółka bądź hurtownia drzew, krzewów i bylin musi dysponować witryną, której podstawą jest dobra baza danych (nazwy poszczególnych gatunków i odmian). Kliknięcie pożądanej pozycji z asortymentu sprzedawcy stwarza następnie możliwość wyboru m.in. wielkości roślin, ich liczby, rodzaju opakowania, a także przedstawia cenę skalkulowaną odpowiednio do zadanych parametrów oraz miejsca odbioru. Dla dokonania transakcji, nie wystarczy znajomość adresu internetowego kontrahenta. Potrzebne jest hasło, które najczęściej otrzymuje się automatycznie — po wpisaniu danych (są później weryfikowane).
Przykłady funkcjonowania handlu elektronicznego w praktyce
Łatwo się domyślić, że handel elektroniczny jest na razie przede wszystkim domeną dużych sprzedawców. Giełda szkółkarska z Boskoop wprowadziła internetowe zakupy w lipcu ubiegłego roku. Twórcą programu umożliwiającego je była firma Flowerweb.com. Oferta elektroniczna objęła na początek towar najlepszej jakości, pochodzący od 60 szkółkarzy, uzupełniony o wybrane rośliny z innych przedsiębiorstw. Jest aktualizowana co tydzień (dostęp do niej mają ci, którzy są w stanie udowodnić związek z branżą szkółkarską, a także swoją wiarygodność finansową). Możliwe jest jednocześnie oglądanie zdjęć drzew, krzewów i bylin wykonanych kamerą cyfrową. Na razie giełda ma około 110 klientów korzystających z nowej drogi zakupu (w sumie jest ich 3500). Nie dostarcza się im jednak towaru na miejsce — sami muszą przyjechać do Boskoop. Tradycyjny handel jest wciąż priorytetowy na tej giełdzie — jak wcześniej, odbywa się od 8.30 do 9.30 i dopiero potem startuje e-commerce.
Hurtownia Twenthe Plant, która spełnia podobną rolę, jak giełda w Boskoop, przez wiele miesięcy poszukiwała optymalnego oprogramowania umożliwiającego prowadzenie handlu elektronicznego. Liczne próby doprowadziły w tym przedsiębiorstwie do wniosku, że potrzebny jest jak najprostszy system, bez — bardzo długo otwierających się, a tym samym spowalniających proces zamawiania — zdjęć roślin. Od tego roku posługuje się więc oprogramowaniem przygotowanym przez holenderską firmę TSD — kontrahentowi przedstawia się listę 800–1000 taksonów (uaktualnianą co tydzień lub dwa tygodnie), z cenami i parametrami jakościowymi. Hasło, czyli prawo do zakupów, może otrzymać ten, kto już sprawdził się jako klient Twenthe Plant. Z handlu elektronicznego z tym przedsiębiorstwem zaczynają już korzystać Polacy.
Tego typu usługi są też od niedawna oferowane przez grupy producentów, których pojedyncza oferta byłaby zbyt mała, aby wzbudzić zainteresowanie „elektronicznych” kupców. Na trzy dni przed otwarciem targów Plantarium rozpoczęła swój byt w Internecie strona www.Green-Valley.nl, a jednocześnie stało się możliwe prowadzenie za jej pośrednictwem zakupów. Powstała w wyniku współpracy 27 szkółek z rejonu Boskoop, o różnych specjalnościach (m.in. Gebr. Koetsier, Vogelaar, Rijnbeek, Streng), do których dołączają następne. Stosowne oprogramowanie, na zlecenie tego stowarzyszenia, przygotowała holenderska firma Greenweb.nl. Aktualizuje ona również na bieżąco ofertę Green Valley, na podstawie danych od poszczególnych szkółkarzy, pobierając od każdego z nich opłatę 1000 NLG na rok. Pierwszy rok funkcjonowania elektronicznego handlu stowarzyszenie to traktuje jako test — wszelkie zamówienia składane za pośrednictwem sieci będą wymagały potwierdzenia przesłanego faksem. Należy jednak zakładać, że eksperyment się powiedzie. Podobne nieformalne „internetowe” grupy producenckie powstają w innych krajach — Wielkiej Brytanii, Niemczech, we Włoszech.
Przyszłość i teraźniejszość
W odpowiedzi na rozpowszechnianie się tej formy handlu produktami szkółkarskimi, Europejskie Zrzeszenie Szkółkarskie (European Nursery Stock Association) przygotowuje europejski kod produktów (European Article Code), który umożliwiałby swobodną wymianę danych pomiędzy użytkownikami różnych oprogramowań.
Rozwój technologii informatycznej ma prowadzić do kolejnych przemian w sferze handlu elektronicznego. Otóż za pośrednictwem kamery cyfrowej sprzężonej z telefonem komórkowym będzie można przesyłać kupującemu obraz roślin ze szkółki „na żywo”.
Tymczasem podkreśla się niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą e-commerce, a mianowicie utratę bezpośrednich kontaktów sprzedawcy z klientem. Z drugiej strony, wymienia się dużo więcej zalet tego sposobu handlu, między innymi: efektywność, obniżenie kosztów, zmniejszenie biurokracji, łatwiejsze zdobywanie nowych rynków. Warto w tym miejscu przytoczyć informacje podawane podczas inauguracji Plantarium '2000 przez przedstawiciela kanadyjskiej szkółkarskiej branży, Bruce’a Mc Tavisha. Stwierdził on mianowicie, że od czasu uruchomienia 4 lata temu strony www.canadanursery.com, umożliwiającej elektroniczny handel, obroty ze Stanami Zjednoczonymi potroiły się, a liczba odwiedzających stronę wynosi obecnie 15–20 tysięcy na miesiąc.
Najważniejsza jest jakość
E-commerce, czyli było nie było, kupowanie kota w worku, nie może się obyć bez gwarantowanej, dobrej jakości produktów. Jej podnoszeniu w Holandii ma służyć przedsięwzięcie pod nazwą Quali-Tree, które pilotowane jest przez Związek Szkółkarzy Holenderskich. Opracowywano ten projekt przez dwa lata i wdrożono go w 2000 r. Do sierpnia przystąpiło do niego już 115 szkółek.
W efekcie, ich właściciele mają nadzieję otrzymać specjalny certyfikat i logo, które zaświadczą o szczególnej jakości oferowanego towaru. Certyfikaty takie przyznawane będą — po kontrolach prowadzonych w zgłoszonych przedsiębiorstwach — tym szkółkom, które są dobrze zarządzane i gdzie produkcja odbywa się z dbałością o środowisko, według zasad umożliwiających przyznanie certyfikatu ISO 9000.
Pomocne w zdobywaniu certyfikatu mają być wskazówki pracowników Naktuinbouw (Holenderska Inspekcja ds. Ogrodnicwa, powstała 1 stycznia br. z połączenia NAKB i NAKG), która to instytucja prowadzi m.in. dział poradnictwa (odpłatnie).
Kwitnąca gospodarka nie wystarczy
Holandia przeżywa wyraźny boom ekonomiczny, natomiast wyniki za ubiegły rok w szkółkarstwie tego kraju są mniej niż przeciętne. W porównaniu z sezonem 1998/99 eksport zmniejszył się bowiem o 3% (do krajów spoza Unii Europejskiej — o 6%), a wartość produkcji zmalała o 4%. Wprawdzie spadki dotyczą tylko niektórych dziedzin szkółkarstwa (m.in. krzewy róż, rośliny żywopłotowe), ale nawet w obrębie ogólnie rozwijającej się uprawy „iglaków” notuje się coraz większe kłopoty ze sprzedażą krzewów w 1,5–3-litrowych pojemnikach. Ponieważ Holendrzy żyją z eksportu, wciąż szukają nowych rynków zbytu.
Powstają też nowe hurtownie cash & carry, jak Zon Garden położona przy granicy holendersko-niemieckiej, stworzona przez około 60 szkółkarzy z południowo-wschodniej Holandii. Jest to spółka nastawiona na eksport roślin, głównie do Niemiec i Belgii. Udziałowcami spółki są — oprócz spółdzielni wspomnianych producentów (których przybywa) — m.in. Rabobank i giełda kwiaciarska, przy której hurtownia powstała. Każdy z producentów musiał wnieść jako aport 5 tys. NLG — pieniądze te zwykle były pożyczane od wspomnianego banku, udziałowca Zon Garden.
Sposoby prezentacji towaru
Plantarium służy przedstawieniu przede wszystkim materiału przeznaczonego dla centrów ogrodniczych. Dlatego też zawsze można na tych targach obejrzeć nowe sposoby „podania” roślin. Tym razem ciekawe propozycje miała m.in. firma Hoogeveen produkująca pnącza. Otóż były to powojniki z podporą w formie pałąka (fot. 2), dzięki któremu z roślin można tworzyć owalne formy.
Na przykładzie roślin wodnych wykazano już, iż znaczny wzrost sprzedaży w centrach ogrodniczych udaje się uzyskać eksponując towar na odpowiednich stołach. Podczas Plantarium '2000 pokazano stół do bylin, który może być też wykorzystywany do innych, niewielkich roślin (fot. 3). Według firmy Oosterwijck, która go oferowała, w punktach sprzedaży, gdzie już zdecydowano się na taką formę prezentacji, obroty w przypadku bylin wzrosły o 30–60%.
Oglądając różne ekspozycje można było po raz kolejny przekonać się, jak dużą wagę przywiązuje się do etykiet, zwłaszcza w przypadku roślin, które nie są w danym momencie wizualnie atrakcyjne (fot. 4).
Pienne formy
Podobnie jak na polskich targach, także na Plantarium coraz więcej jest roślin szczepionych. Prezentowano, na przykład, w formie piennej: mało jeszcze znany wiąz drobnolistny (Ulmus parviflora) 'Geisha’ (fot. 5), robiący w Europie karierę głogownik (Photinia fraseri) 'Red Robin’, lilaki — Meyera i Josiki, ozdobne jabłonie.
Wśród tych ostatnich największym zainteresowaniem cieszyła się odmiana 'Adirondack’, produkowana na Antonówce. Odmiana ta wyselekcjonowana została w 1987 r. z siewek Malus halliana 'Koehne’ w National Arboretum Washington (USA) i wprowadzona do produkcji w Holandii 6 lat temu przez Szkółkarską Stację Doświadczalną z Boskoop. Dorasta do 3,5 m wysokości, korona ma zwarty pokrój, rozszerza się ku górze. Jest odporna na mróz. Liście są skórzaste, krzew kwitnie bardzo obficie na różowo (w miarę rozwoju kwiaty bieleją), owoce są również ozdobne (fot. 6). W szkółce Leenderheim, która była jedną z firm prezentujących 'Adirondack’, uważa się tę jabłoń za najlepszą — obok 'Indian Summer’ — spośród 10 tam produkowanych.
Ciekawostki
Jak zwykle na Plantarium, pokazano wiele nowości roślinnych. Niektóre z nich — zwłaszcza te wyróżnione przez profesjonalne jury — przedstawię w kolejnym odcinku. Tym razem pokażę na koniec tylko jedną z nowych odmian, gdyż pasuje ona do przedświątecznej pory.
Otóż New Variety, holenderska firma, która zajmuje się m.in. znajdowaniem nowych odmian i ich promocją (a także ochroną licencyjną), zaprezentowała w tym roku cyprysik Lawsona (Chamaecyparis lawsoniana) 'Christmas Snow’, o srebrzystych łuskach, który określa się jako obiecujący produkt bożonarodzeniowy (fot. 7).