W tym artykule opisujemy jak zastosowano stół buforowy dla usprawnienia produkcji roślinnej. Stół taki funkcjonuje z powodzeniem w gospodarstwie kwiaciarskim u Orszewicach k. Łęczycy. Dwa lata jego działania to czas na wnioski.
Aneta i Ireneusz Gogola prowadzą gospodarstwo kwiaciarskie w Orszewicach k. Łęczycy od 25 lat. Specjalizują się w produkcji roślin balkonowo-rabatowych, chryzantem i bylin. Powierzchnia upraw sukcesywnie się zwiększa – obecnie wynosi ona 2,8 ha pod osłonami.
Ogrodnicy postawili na maksymalne usprawnienie pracy za pomocą dostępnych maszyn, co pozwala im się rozwijać bez zwiększania zatrudnienia, a jednocześnie poprawiać wydajność pracy i jej warunki.
Stół buforowy – niezbędny przy dużej produkcji
Produkcję roślin balkonowo-rabatowych A. I. Gogola rozpoczynali w tunelach foliowych o łącznej powierzchni 2000 m2. Działalność dobrze się rozwijała, a z nią przybywało obiektów uprawowych. Najpierw zbudowano szklarnie o powierzchni 1200 m2 i 1000 m2. Następnie szklarnię o powierzchni 6000 m2 (16 naw, każda o szerokości 6,4 m). Potem tunel foliowy (6000 m2) i ogrzewany blok foliowy (5000 m2).
Pierwszą z wymienionych osłon foliowych wykorzystuje się głównie do uprawy „na zimno” (w razie zagrożenia przymrozkami uruchamia się w niej nagrzewnicę powietrza).
Blok foliowy Agro-Sur, o szerokości nawy 9,6 m i wysokości w kalenicy 7 m, pokryty jest podwójną warstwą folii z poduszką powietrzną między nimi, wyposażony jest w centralne ogrzewanie, wietrzniki górne i pojedynczą kurtynę cieniująco-energetyczną.
W ubiegłym roku w gospodarstwie w Orszewicach zbudowano kolejną szklarnię typu Venlo o powierzchni 7000 m2, szerokości nawy 9,60 m i wysokości do rynny 5 m. W tym roku ogrodnicy będą realizować drugi etap – przybędzie kolejne 3000 m2 powierzchni uprawowej.
Dodatkową powierzchnię upraw stanowi kontenerownia o powierzchni ok. 1,5 ha. Wykorzystuje się ją do produkcji bylin, ale i np. chryzantem na pierwszym etapie uprawy.
Stół buforowy z wózkiem widelcowym
Transport wewnętrzny to często wąskie gardło w gospodarstwach kwiaciarskich. Odczuwalne jest zwłaszcza w momentach sadzenia dużej partii roślin, a potem ich przygotowania do sprzedaży i spedycji. Przemyślane rozwiązania i wykorzystanie wielu maszyn pozwoliło ogrodnikom z Orszewic znacznie usprawnić logistykę w obrębie firmy.
W tym celu zastosowali oni system stołu buforowego i wózka widelcowego, który do gospodarstwa dostarczyła firma Royal Brinkman Polska.
System ten spotykamy w Polsce wciąż rzadko, choć w firmach holenderskich czy niemieckich stosuje się go od dawna. W gospodarstwie w Orszewicach funkcjonuje od dwóch lat.
Jak przyznaje pan Ireneusz, nie trzeba było go przekonywać do celowości tej inwestycji, jedyną barierą był wysoki koszt tego systemu.
Zakup stołu buforowego z wózkiem widelcowym musi być uzasadniony ekonomicznie. Zmobilizowały nas coraz większe koszty zatrudnienia pracowników i problem z wykwalifikowanymi osobami do pracy. A w wypadku takiego gospodarstwa jak nasze, gdzie jest dużo sadzenia, rozstawiania roślin, zbierania ich z zagonów, potrzebna była „armia” ludzi. Powierzchnia upraw w naszej firmie zwiększyła się bez konieczności zatrudniania dodatkowych pracowników. Co więcej, znacznie poprawił się komfort pracy – ocenia I. Gogola.
Jednym z elementów systemu jest stół buforowy. Ten w Orszewicach ma wymiary 9 x 2 m. Stanowi on swego rodzaju magazyn – posadzone na doniczkarce do pojemników rośliny transportowane są za pomocą taśmociągu w kierunku stołu. Gdy znajdą się naprzeciwko niego, robot spychający ustawia doniczki w zaprogramowanej kombinacji na stole, na którym przesuwają się dzięki taśmie. Gdy gotowa jest pełna sekcja, wózek widelcowy zbiera je ze stołu i przewozi na platformy szkółkarskie lub bezpośrednio na zagony pod osłonami.
Co z koleinami?
Wózek Vitoy posiada szerokie, pompowane opony. Każda jeździ po oddzielnym torze, co ma zapobiegać tworzeniu się kolein. Jak to się sprawdza w praktyce? Dobrze.
Mimo że nie mamy specjalnie utwardzonego podłoża, nie ma problemu z nierównościami. Powstają, ale nie są kłopotliwe. Pod koniec każdego sezonu powierzchnię zagonów na kontenerowni i pod osłonami wyrównujemy za pomocą walca i to jest wystarczające na cały kolejny rok – stwierdza pan Ireneusz.
Dodaje, że powierzchnię zagonów warto pokryć dobrej jakości agrotkaniną, która będzie trwała.
W gospodarstwie, z powodu wózka widelcowego, zmieniono typ nawadniania roślin pod osłonami z taśm T-Tape na węże kroplujące. Te ostatnie są znacznie bardziej trwałe i nie są podatne na pękanie pod wpływem ucisku kół wózka.
Widelce transportowe
Ważnym elementem wyposażenia wózka są widelce transportowe, za pomocą których zabiera się rośliny ze stołu i transportuje na platformy lub zagony. Ich rozstawa odpowiada rozstawie roślin na stole buforowym. Odległość „zębów” można regulować, w zależności od średnicy doniczek.
W takie widelce (ich producentem jest Visser) doposażono drugi z wózków widłowych (firmy Komatsu). Wykorzystuje się go tylko na betonowych nawierzchniach (zbiera rośliny ze stołu buforowego na przyczepy w miejscu sadzenia).
To istotna informacja dla innych: system można przystosować, z ograniczeniami dotyczącymi jedynie nawierzchni, do każdego wózka dostępnego na rynku.
Przede wszystkim warto zainwestować w stół, od niego zacząć i przekonać się, jak bardzo efektywne mogą być sadzenie i transport roślin – mówi I. Gogola. Widły wykorzystywane w Orszewicach mają długość „zębów” 185 cm i szerokość 285 cm. Jednocześnie transportują przykładowo 72 doniczki z roślinami o średnicy 21 cm, a tych o średnicy 11 cm – aż 420 szt.
Przed podjęciem decyzji o wielkości wideł brano pod uwagę m.in. szerokość przejazdów, naw itp., co ma wpływ na łatwość manewrowania.
W naszym wypadku w nawach o szerokości 9,60 m jest prawie dobrze, za to w tych szerokich na 6,40 m jest bardzo dobrze – podsumował ogrodnik.
Maszyny współpracujące
Z systemem stołu buforowego i wózka widelcowego ściśle powiązana jest praca innych urządzeń – głównie doniczkarki. Najnowszą inwestycją jest model TM 2400 DR z firmy Mayer o wydajności do 7 tys. doniczek/godz. (dzięki podwójnej karuzeli).
W gospodarstwie pracuje też mniejsza maszyna tego producenta – TM 1810, a jako zapasowa do dyspozycji jest doniczkarka Demtec. Maszyny te współpracują nie tylko z taśmociągiem i stołem buforowym, ale i z rozdrabniaczem i mieszalnikiem podłoża (Mayer).
Praca doniczkarki musi być zintegrowana z działaniem stołu. Na przykład, gdy wózek z jakichś powodów nie zbierze ze stołu roślin, doniczkarka się zatrzymuje, a rośliny nie są przemieszczane dalej taśmociągiem – informuje producent.
Więcej o gospodarstwie Anety i Ireneusza Gogola w dwumiesięczniku „Szkółkarstwo” 4/2023