Zrównoważony rozwój zielonej branży. Jak do tego podchodzą Holendrzy?

Zrównoważony rozwój zielonej branży w Holandii. Pole tulipanów i turbina wiatrowa
Fot. Pixabay

Zrównoważony rozwój zielonej branży prędzej czy później stanie się faktem. Już teraz są uzasadnione oczekiwania rynku. Klienci chcą roślin ozdobnych produkowanych ekologicznie i etycznie. Taką produkcją można też skutecznie wyróżnić się na rynku. Na polskim rynku. W Holandii zrównoważony rozwój zielonej branży to już nie wyróżnik. Tam to większość i mainstream. 

Holenderska zielona branża łączy siły w celu uzyskania certyfikatu 100% zrównoważonego rozwoju. Uzgodniono, że od 1 stycznia 2026 r. większość członków i dostawców kwiatów i roślin na giełdzie Royal FloraHolland będzie certyfikowana zgodnie z wymogami Inicjatywy na rzecz Zrównoważonego Rozwoju Producentów Kwiatów (Floriculture Sustainability Initiative – FSI)

Zrównoważony rozwój zielonej branży

Holendrzy postawili na strategię dochodzenia do zrównoważonego rozwoju, krok po kroku. Dzięki takiemu podejściu wszyscy członkowie i dostawcy będą stopniowo zmierzać do pełnej zgodności z FSI do 2027 r.

Dzięki tej decyzji plantatorzy biorą na siebie odpowiedzialność za zrównoważony rozwój, zgodnie z przyszłościową polityką sektora, a także ze względu na rosnące zapotrzebowanie ze strony społeczeństwa i wymogi legislacyjne.

Do 2040 r.  holenderski sektor kwiaciarstwa chce stać się neutralny dla klimatu. Przyczynić się do tego ma między innymi transformacja energetyczna. Istnieje już wiele konkretnych przykładów tej transformacji. Należą do niej: przechodzenie producentów na oświetlenie LED, wykorzystanie energii geotermalnej i oczywiście energia słoneczna.

Zrównoważony rozwój zielonej branżyto t4eż energia słoneczna
Zrównoważony rozwój zielonej branży pomaga uzyskać dostęp do energii odnawialnej. Fot. Pixabay

Producenci już teraz poczynili ogromne postępy w zakresie oszczędności energii, organizacji pracy, odpowiedniego stosowania środków ochrony roślin. Również stosowania bardziej przyjaznych środowisku opakowań i oszczędności wody. Choć „rewolucja” i nowe podejście do produkcji roślin ozdobnych trwają.

Dalszy zrównoważony rozwój zielonej branży jest konieczny, aby zapobiegać skutkom zmian klimatycznych. Dyrektor generalny Steven van Schilfgaarde powiedział:

„Jestem dumny z tego, gdzie obecnie znajduje się nasz sektor. Dzięki sile innowacji i przedsiębiorczości poczyniono ogromne postępy. Wielu członków objęło przewodnictwo i poczyniło znaczne inwestycje w zrównoważone rozwiązania, to samo można zobaczyć po stronie kupujących, co pozwoliło na powstanie pięknych inicjatyw.

Teraz musimy zrobić kolejny krok: certyfikacja jest ważna dla przejrzystości i uprzedmiotowienia. Dzięki naszej decyzji kupujący na naszej platformie wkrótce będą kupować tylko kwiaty i rośliny od certyfikowanych hodowców.”

Rośliny z certyfikatem

Zalety płynące z certyfikowania producentów na zrównoważony rozwój popierają także kupujący. Widzą oni rosnące zapotrzebowanie społeczeństwa na przejrzystość, na przykład w obszarach uprawy i warunków pracy.
Certyfikacja hodowców ma też  przyczynić się do poprawy reputacji holenderskiego kwiaciarstwa za granicą.

Wiele organizacji i firm zgadza się z tym, że duże międzynarodowe firmy handlu detalicznego stawiają coraz bardziej rygorystyczne wymagania w zakresie zrównoważonego rozwoju.

bukiet tulipanów
Kwiaty z certyfikatem będą marketingowym wyróżnikiem na rynku. Fot. I. Stelmasiewicz

Zrównoważony rozwój zielonej branży bliski celu

Już teraz 83% przychodów na platformie Royal FloraHolland  pochodzi ze sprzedaży certyfikowanych produktów. Daje to uzasadniony optymizm, że już niedługo wszyscy dostawcy będą mogli spełnić uzgodnione wymogi.

Wydaje się że starania o zrównoważony rozwój zielonej branży wynika po części z troski o zmiany klimatyczne, a po części z niewątpliwych korzyści marketingowych. Jeśli uda się im zaistnieć na światowym i europejskim rynku jako sprzedawca 100% certyfikowanych roślin producentów dbających o zrównoważony rozwój, to niewątpliwie marka na tym zyska. Zyskają nie tylko handlowcy, ale też producenci. Ich rośliny będą częściej wybierane i łatwiej będzie im uzyskać dobrą cenę.

Czy taką inicjatywę można by było przeszczepić na polski grunt i czy to by się przyjęło?

Brak postów do wyświetlenia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.