Robocizna – jej rosnące koszty i częsty brak pracowników – to jeden z częściej przewijających się tematów w rozmowach ze szkółkarzami. W tym sezonie wielu z nich w kontekście przyszłych inwestycji zwracało uwagę na potrzebę mechanizacji pracy na kontenerowniach.
Przy dużych powierzchniach takich upraw i pojemników w różnych rozmiarach jednym z bardziej pracochłonnych zajęć jest rozstawianie roślin. Zarówno tych „świeżo” przywożonych po przesadzeniu, jak i tych, które po sezonie uprawowym wymagają zwiększenia odstępów, aby poprawić dostęp światła i zapewnić im prawidłowy rozwój.
W tej kwestii pomocne są wózki widelcowe. Te technologie rozwijają się już od ponad 20 lat, a obecnie dostępne rozwiązania różnych dostawców pozwalają na wykorzystanie wózków widelcowych nie tylko na posadzkach betonowych, ale także dobrze przygotowanych tradycyjnych kontenerowniach z podbudową piaskowo-żwirową pokrytą matą szkółkarską. Obecne wózki mają bowiem z reguły szerokie niskociśnieniowe opony, poruszające się pod oddzielnych torach co sprawia, że na kontenerowni nie tworzą się koleiny. Producenci oferują zarówno samobieżne wózki widelcowe, jak i same „widelce”, których – po instalacji odpowiedniego oprogramowania komputerowego – można używać z posiadanymi już wcześniej wózkami transportowymi. Nowoczesne rozwiązania pozwalają układać na kontenerowni pojemniki o różnej objętości i prawie w dowolnym zadanym rozstawie. Aby jak najlepiej wykorzystać możliwości wózków widelcowych dobrze jest też zainwestować w stoły buforowe przy sadzarkach, z których operator wózka łatwo pobierze całą partię roślin.