Miłosny trójkąt – woda, różaneczniki i zgnilizna korzeni

różanecznik o białych kwiatach
fot. I. Stelmasiewicz

Różaneczniki są kluczową pozycją w asortymencie szkółek w Oregonie w USA. Niestety, ich uprawa często jest poważnie zagrożona przez zgniliznę korzeni. Tę  wywołują organizmy grzybopodobne z rodzaju Phytophthora – najczęściej P. cinnamomi i P. plurivora.

Poważne zagrożenia w uprawie różaneczników

Mimo iż P. plurivora opisano dopiero 15 lat temu, jest dziś poważnym zagrożeniem dla drzew w Ameryce Północnej i Europie. Powoduje on zgniliznę korzeni i podstawy pędów, plamistość liści i zrakowacenia. W wypadku różaneczników występuje on częściej niż P. cinnamomi, który atakuje tylko korzenie. Zmniejszenie wilgotności podłoża może ograniczyć infekcję. Ale wiąże się również z ryzykiem stresu roślin, co może sprawić, że będą one bardziej podatne na chorobę. Ponadto naprzemienne występowanie warunków mokrych i suchych może nasilać objawy gnicia korzeni. Dzieje się tak dlatego, że zestresowane rośliny stają się bardziej podatne na infekcje. Znalezienie metod nawadniania, które utrzymają wzrost roślin w warunkach bezstresowych, a jednocześnie zminimalizują nadmiar wilgoci, może okazać się kluczową strategią w walce ze zgnilizną korzeni wywoływaną przez patogeny z rodzaju Phytophthora.

Celem badań przeprowadzonych w Departamencie Rolnictwa USA w Oregonie było sprawdzenie, czy zmniejszenie ilości i częstotliwości podlewania może mieć wpływ na występowanie i nasilenie zgnilizny korzeni wywoływanej przez Phytophthora w uprawie kontenerowej różaneczników. Naukowcy wzięli pod lupę P. cinnamomi i P. plurivora. Celowo zakażano nimi rośliny w niskiej i wysokiej „dawce”. Rośliny nawadniano na trzy sposoby: według typowego harmonogramu, podlewanie połową ilości wody oraz z wprowadzeniem stresu wodnego (rośliny naprzemiennie podlewane i pozostawiane do czasu podwiędnięcia liści). Rośliny uprawiane zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami stanowiły kontrolę.

Objawy fytoftorozy na szyjce korzeniowej
Objawy fytoftorozy na szyjce korzeniowej, fot. J. Mazurek

Zakażenie patogenem a zdrowotność roślin

Rośliny, którym nie inokulowano patogenów z rodzaju Phytophthora, pozostały zdrowe i zielone. Natomiast u roślin zakażonych P. cinnamomi lub P. plurivora wystąpiły objawy gnicia korzeni, zahamowanie wzrostu, chloroza, więdnięcie i obumieranie roślin. Przy inokulacji wyższą „dawką” patogenów z rodzaju Phytophthora choroba miała cięższy przebieg i postępowała szybciej. Jednak nawet rośliny poddane działaniu niskich „dawek” patogenu wykazywały silniejsze objawy choroby i pobierały mniej składników odżywczych niż rośliny kontrolne – były mniejsze i bardziej żółtozielone (w liściach było mniej chlorofilu) niż zdrowe rośliny kontrolne, nawet jeśli nie wykazywały widocznych objawów więdnięcia i obumierania. Pomiędzy dwoma gatunkami z rodzaju Phytophthora występowały niewielkie różnice. Przy czym rośliny zakażone P. cinnamomi wykazywały niekiedy poważniejsze objawy choroby niż te, które zostały zakażone P. plurivora.

Wpływ nawadniania na rozwój choroby

Różnice w sposobie nawadniania nie miały większego wpływu na rozwój choroby wywoływanej organizmy grzybopodobne z rodzaju Phytophthora. Chociaż zaistniały przesłanki wskazujące na to, że stres wodny może sprzyjać rozwojowi P. plurivora.

Poprzednie badania wykazały, że zmniejszenie wilgotności gleby może zapobiec zakażeniu, o ile zrobi się to, zanim choroba się rozwinie. Jednak gdy rośliny już są zainfekowane, ograniczenie wilgotności jest mniej skuteczne. Ponadto utrzymywanie gleby zbyt suchej może mieć negatywny wpływ na wzrost roślin. W tym badaniu rośliny rosły dość dobrze przy wszystkich trzech sposobach nawadniania. Choć te w trzeciej kombinacji podlewania wykazywały objawy stresu wodnego.

Wniosek

Zmniejszenie częstotliwości i obfitości podlewania nie miało większego wpływu na poziom gnicia korzeni, jeśli rośliny już uległy zakażeniu. Z tego względu przede wszystkim należy zapobiegać pierwotnej infekcji roślin. W tym celu należy unikać nadmiernego podlewania i zapewnić dobry drenaż podłoża lub gleby.

Na podstawie artykułu Jerry’ego Weilanda „A disease love triangle: water, rhodies and root rot”, opublikowanego na portalu www.diggermagazine.com

Brak postów do wyświetlenia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.