Rozpoczynamy wiosenne nawożenie. Czy robisz to dobrze?

Dr Piotr Chohura. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.

Nawożenie-nawozy granulowane
fot. Adobe Stock

Wiosenne nawożenie to kolejny temat felietonu dla szkółkarzy i nie tylko. Kończąca się zima to czas intensywnych prac w szkółkach roślin ozdobnych. Wiele roślin jest przesadzanych do większych pojemników i rozpoczyna się wegetacja. To jest dobry moment, aby również rozpocząć wiosenne nawożenie. O tym, jak dobrze wykonać ten zabieg informuje dr Piotr Chohura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Niezależnie od technologii uprawy powinniśmy najpierw wykonać analizę chemiczną gleby/podłoża. Na podstawie jej wyników możemy racjonalnie zaplanować dawki nawozów. Analizę zlecamy w specjalistycznych laboratoriach, a należy ją wykonać metodą ogrodniczą. Jest to ważne podczas zlecania usługi.

Wiosenne nawożenie poprzedzamy analizą podłoża

Dla upraw w gruncie próbki pobieramy z 20-centymetrowej warstwy gleby. W wypadku produkcji roślin w doniczkach pobiera się wycinek przypominający porcję tortu. Próbka laboratoryjna reprezentująca jakąś powierzchnię lub kwaterę (na której uprawiany jest ten sam gatunek, odmiana itp.) powinna składać się z 15–20 pojedynczych pobrań materiału. Te pojedyncze próbki mieszamy ze sobą, usuwając korzenie, resztki nawozów otoczkowanych i inne niepożądane elementy.

Z tak przygotowanej próbki zbiorczej pobieramy około litr materiału, który umieszczamy w worku foliowym, opisujemy w celu identyfikacji i możliwie szybko dostarczamy do laboratorium. Zazwyczaj będzie to lokalna stacja chemiczno-rolnicza lub laboratorium prywatne.

Dopuszczalne jest krótkotrwałe (maksymalnie przez dwie doby) przechowywanie próbki w lodówce. Celem chłodzenia próbek jest spowolnienie procesów mikrobiologicznych powodujących zmianę zawartości azotu. Szczelne zamknięcie eliminuje zaś przesychanie próbki gleby/podłoża, co z kolei wpływa na oznaczanie niektórych pierwiastków, np. fosforu i manganu.

Zlecając analizę gleby lub podłoża, warto, żeby obejmowała ona również zawartość mikroskładników. Często ich brakuje i są czynnikiem limitującym plonowanie i uzyskanie roślin wysokiej jakości.

Analiza wody

Przed rozpoczęciem sezonu warto również wykonać analizę wody do podlewania. Właściciele większości gospodarstw szkółkarskich czy kwiaciarskich nie wiedzą, jaki jest skład chemiczny wody. A przecież jest to podstawa przy opracowywaniu planu nawożenia. Jakość wody ma często bardzo duży wpływ na wzrost roślin, przede wszystkim z powodu alkalizacji podłoża, ale i wprowadzania niepożądanych jonów, np. chlorków czy sodu.

Analizę gleby/podłoża warto powtórzyć w czerwcu lub na początku lipca. Wiele gatunków roślin ozdobnych ma w tym okresie silne przyrosty i zużywa duże ilości składników pokarmowych, zwłaszcza azotu. Obserwuję dość często, że latem w wielu szkółkach rośliny wykazują objawy niedoboru tego makroelementu, nawet po zastosowaniu nawozów o kontrolowanym uwalnianiu składników pokarmowych. Reasumując, można stwierdzić, że racjonalne żywienie roślin powinno bazować na wiedzy, a nie zgadywaniu.

Brak postów do wyświetlenia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.